Obudził mnie głos stewardesy, która kazała zapiąć pasy, bo lądujemy. Jejku przecież ja nigdy nie byłam w Londynie ani w ogóle za granicą. Nie wiem co sobie poradzę, ale pożyjemy zobaczymy. Dobrze, że przy najmniej potrafię mówić po angielsku.
I wylądowaliśmy! Boziu jaka ja jestem pod ekscytowana. Nie wierzę, że zobaczę to piękne miejsce.
Od zawsze marzyłam, aby tu przyjechać.
W sumie dzięki temu, że rodzice wyjechali i zostawili mnie samą zdecydowałam się tu przylecieć
. Chyba kiedyś będę musiała im za to podziękować.
Teraz idę tylko po bagaż i trzeba złapać jakąś taksówkę.
O jest jakaś !
- Dzień Dobry !- przywitałam się z kierowcą, który był grubo po czterdziestce.
- Dzień dobry panienko! Gdzie panią zawieść ?
- Do najbliższego i nie za drogiego hotelu- powiedziałam uśmiechając się. Mój tymczasowy szofer odwzajemnił go.
- Już się robi. Pierwszy raz w Londynie?- spytał z wielkim bananem na twarzy.
- Tak pierwszy. Mam nadzieję, że naprawdę jest tu bardzo pięknie.
- Tutaj jest bosko! A zwłaszcza nocą panorama Londynu jest tak śliczna jak pani.- Ja na jego słowa tylko się delikatnie uśmiechnęłam i nic już nie od powiedziałam. Czy ten mężczyzna mnie podrywał? Na samą myśl aż się wzdrygnęłam. Przez całą drogę podziwiałam widoki przez szybę w samochodzie. Z tego transu otrząsnął mnie głos kierowcy.
- Jesteśmy na miejscu.- Dałam mężczyźnie należność za przejazd i wysiadłam udając się do hotelu. Kiedy weszłam do holu zamarłam. Tam było prześliczne ! Dobra nie będę się tak gapić, bo sobie ludzie coś sobie o mnie pomyślą. O kurczę ! Już się na mnie gapią. Dobra idę wynająć ten pokój.
*Kilka minut później *
- Oto pani pokój. –powiedział młody chłopak niedużo starszy ode mnie
. Muszę przyznać, że był bardzo przystojny.
- Dziękuję za pomoc.- powiedziałam z uśmiechem, a mężczyzna opuścił pomieszczenie.
Zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu, które było bardzo fajnie urządzone.
Myślę, że mogłabym na nim leżeć i leżeć. Dobra koniec tego dobrego chyba muszę iść coś zjeść. Ale najpierw pójdę wziąć prysznic. Następnie założyłam to i wybrałam się do Nando’s w celu spożycia posiłku. Kiedy tam weszłam był tam wielki tłok. Ledwo co dostałam się do kasy i złożyłam zamówienie. Po kilku minutach czekania i obserwowania ludzi i szukaniu wolnego miejsca dostałam moje kochanie jedzenie. Kiedy je dostałam zauważyłam, że jakaś para odchodzi od stolika. Jejku chyba mi się poszczęści ! Szybko dostała się w to miejsce, aby nikt mi go nie zajął i zaczęłam konsumować. Po chwili usłyszałam:
-Przepraszam mogę się dosiąść? Nie ma tu więcej wolnych miejsc.
- Jasne siadaj- od powiedziałam podnosząc wzrok. Osobą która zadała mi pytanie był chłopak, który pokazał mi mój pokój.- O to ty!- powiedziałam z wielkim wyszczerz em na twarzy.
- Tak to ja. I jak podoba Ci się pokój?- powiedział to z jeszcze większym uśmiechem niż mój. Czy to jest w ogóle możliwe? Mam wrażenie, że mój zajmuje mi pół twarzy. Ale dobra chyba muszę mu od powiedzieć, bo sobie jeszcze coś o mnie pomyśli.
- Jest Boski! I jeszcze ten widok z okna.- zachwycałam się.- Tak w ogóle jestem Nikola , a ty ?
- Piotrek miło mi .
- Mi również- oboje powiedzieliśmy to poważnym tonem i po chwili wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Kiedy opanowaliśmy naszą głupawkę spytał:
- A więc Nikola skąd jesteś ?
- Z Polski, a dokładniej z Chorzowa, a ty ?
- O Pochodzisz z Polski, ja też tyle, że z Krakowa.- Nie wiem jak on to robi ale cały czas się uśmiecha. W sumie ja przy nim też co ostatnio nie zdarzało mi się dość często.
- Co się stało, że znalazłeś z w Londynie?
- No wiesz mama otworzyła tutaj sieć hoteli i musieliśmy się tu prze prowadzić. A ty co tutaj robisz?
- Ja tu...... Ej czekaj to znaczy, że ten hotel w którym mam pokój jest twojej mamy ?
- No tak. W sumie nie wiem ja to wydedukowałaś ale brawo Sherlocku. – To ostatnie powiedział ze śmiechem którym zaraził i mnie.
- No wiesz bez twojej pomocy Watsonie nie dałabym rady.- I znowu w śmiech. Po chwili rozmawialiśmy już w najlepsze. Pokrótce wyjaśniłam mu dlaczego się tu znalazłam, a on aby mnie pocieszyć za proponował mi, że pokaże mi Londyn .Od razu przystałam na tę propozycję. I udaliśmy się w drogę.
Kilka godzin później
-Piotrek wracajmy już! Jestem zmęczona!- marudziłam jak dziecko już od kilku dobrych minut.
- No dobra, dobra zobacz tylko jeszcze to- mówiąc to wskazał ręką za moje plecy. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam piękny widok.
- To jest śliczne
- Wiem właśnie dlatego chciałem ci to pokazać.
- Dziękuję. -powiedziałam rzucając mu się na szyję i przytulając.
- Dobra chodź wracamy, bo już późno.A tak poza tym podasz mi swój numer żebyśmy mogli się skontaktować- spytał nieśmiało. Odpowiedziałam mu uśmiechem.
-Jasne daj telefon.- Wpisałam mu ciąg liczb i zapisałam.Uśmiechając się oddałam mu telefon. Przytuliłam go i dałam mu buziaka w policzek. i poszłam do pokoju. Naprawdę to był wspaniały dzień. Mam na dzieję, że z Piotrkiem będziemy przyjaciółmi.Z tą myślą przebrałam się w piżamkę i odpłynęłam w objęcia Morfeusza na moim mięciutkim łóżku.
Świetny *.*
OdpowiedzUsuńSzybciutko nn :**
Całuję - Lilly :****
ciekawe :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : agsinsttheyou.blogspot.com :D
Boski :*
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział :3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :3
A jeśli masz chwile czasu to zapraszam do mnie ;p
http://takingchancesharrystyles.blogspot.com