wtorek, 20 sierpnia 2013

Rozdział 2



Obudził mnie głos  stewardesy, która kazała zapiąć pasy, bo lądujemy. Jejku  przecież ja nigdy nie byłam w Londynie ani w ogóle za granicą. Nie wiem co sobie poradzę, ale pożyjemy zobaczymy. Dobrze, że przy najmniej potrafię mówić po angielsku.
 I wylądowaliśmy! Boziu jaka ja jestem pod ekscytowana. Nie wierzę, że zobaczę to piękne miejsce.
 Od zawsze marzyłam, aby tu przyjechać.
 W sumie dzięki temu, że rodzice wyjechali i zostawili mnie samą zdecydowałam się tu przylecieć
. Chyba kiedyś będę musiała im za to podziękować.
 Teraz idę tylko po bagaż i trzeba złapać jakąś taksówkę.

O jest jakaś !
- Dzień Dobry !- przywitałam się z kierowcą, który był grubo po czterdziestce.
- Dzień dobry panienko! Gdzie panią zawieść ?
- Do najbliższego i nie za drogiego hotelu- powiedziałam uśmiechając się. Mój tymczasowy szofer odwzajemnił go.
- Już się robi. Pierwszy raz w Londynie?- spytał z wielkim bananem na twarzy.
- Tak pierwszy. Mam nadzieję, że naprawdę jest tu bardzo pięknie.
- Tutaj jest bosko! A zwłaszcza nocą panorama Londynu jest tak śliczna jak pani.- Ja na jego słowa tylko się delikatnie uśmiechnęłam i nic już nie od powiedziałam. Czy ten mężczyzna mnie podrywał? Na samą myśl aż się wzdrygnęłam. Przez całą drogę podziwiałam widoki przez szybę w samochodzie. Z tego transu otrząsnął mnie głos kierowcy.
- Jesteśmy na miejscu.- Dałam mężczyźnie należność za przejazd i wysiadłam udając się do hotelu. Kiedy weszłam do holu zamarłam. Tam było prześliczne !  Dobra nie będę się tak gapić, bo sobie ludzie coś sobie o mnie pomyślą. O kurczę ! Już się na mnie gapią.  Dobra idę wynająć ten pokój.

*Kilka minut później *
- Oto pani pokój. –powiedział młody chłopak niedużo starszy ode mnie
. Muszę przyznać, że był bardzo przystojny.
- Dziękuję za pomoc.- powiedziałam z uśmiechem, a mężczyzna  opuścił pomieszczenie.
 Zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu, które było bardzo fajnie urządzone. 
 Uwaliłam się na wielkim łożu, które było bardzo ale to bardzo wygodne.
 Myślę, że mogłabym na nim leżeć i leżeć. Dobra koniec tego dobrego chyba muszę iść coś zjeść. Ale najpierw pójdę wziąć prysznic. Następnie założyłam to i wybrałam się do Nando’s w celu spożycia posiłku. Kiedy tam weszłam był tam wielki tłok. Ledwo co dostałam się do kasy i złożyłam zamówienie. Po kilku minutach czekania i obserwowania ludzi i szukaniu wolnego miejsca dostałam moje kochanie jedzenie. Kiedy je dostałam zauważyłam, że jakaś para odchodzi od stolika. Jejku chyba mi się poszczęści ! Szybko dostała się w to miejsce, aby nikt mi go nie zajął i zaczęłam konsumować. Po chwili usłyszałam:
-Przepraszam mogę się dosiąść? Nie ma tu więcej wolnych miejsc.
- Jasne siadaj- od powiedziałam podnosząc wzrok. Osobą która zadała mi pytanie był chłopak, który pokazał mi mój pokój.- O to ty!- powiedziałam z wielkim wyszczerz em na twarzy. 
- Tak to ja. I jak podoba Ci się pokój?-  powiedział to z jeszcze większym uśmiechem niż mój. Czy to jest w ogóle możliwe? Mam wrażenie, że mój zajmuje mi pół twarzy. Ale dobra chyba muszę mu od powiedzieć, bo sobie jeszcze coś o mnie pomyśli.
- Jest Boski! I jeszcze ten widok z okna.- zachwycałam się.- Tak w ogóle jestem Nikola , a ty ?
- Piotrek miło mi .
- Mi również- oboje powiedzieliśmy to poważnym tonem i po chwili wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Kiedy opanowaliśmy naszą głupawkę spytał:
- A więc Nikola skąd jesteś ?
- Z Polski, a dokładniej z Chorzowa, a ty ?
- O Pochodzisz z Polski, ja też tyle, że z Krakowa.- Nie wiem jak on to robi ale cały czas się uśmiecha. W sumie ja przy nim też co ostatnio nie zdarzało mi się dość często.
- Co się stało, że znalazłeś z w Londynie?
- No wiesz mama otworzyła tutaj sieć hoteli i musieliśmy się tu prze prowadzić. A ty co tutaj robisz?
- Ja tu...... Ej czekaj to znaczy, że ten hotel w którym mam pokój jest twojej mamy ?
- No tak. W sumie nie wiem ja to wydedukowałaś ale brawo  Sherlocku. – To ostatnie powiedział ze śmiechem którym zaraził i mnie.
- No wiesz bez twojej pomocy  Watsonie nie dałabym rady.- I znowu w śmiech. Po chwili rozmawialiśmy już w najlepsze. Pokrótce wyjaśniłam mu dlaczego się tu znalazłam, a on aby mnie pocieszyć za proponował mi, że pokaże mi Londyn .Od razu przystałam na tę propozycję. I udaliśmy się w drogę.

Kilka godzin później

-Piotrek wracajmy już! Jestem zmęczona!- marudziłam jak dziecko już od kilku dobrych minut.
- No dobra, dobra zobacz tylko jeszcze to- mówiąc to wskazał ręką za moje plecy. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam piękny widok.
- To jest śliczne
- Wiem właśnie dlatego chciałem ci to pokazać.
- Dziękuję. -powiedziałam rzucając mu się na szyję i przytulając.
- Dobra chodź wracamy, bo już późno.A tak poza tym podasz mi swój numer żebyśmy mogli się skontaktować- spytał nieśmiało. Odpowiedziałam mu uśmiechem.
-Jasne daj telefon.- Wpisałam mu ciąg liczb i zapisałam.Uśmiechając się oddałam mu telefon. Przytuliłam go i dałam mu buziaka w policzek. i poszłam do pokoju. Naprawdę to był wspaniały dzień. Mam na dzieję, że z Piotrkiem będziemy przyjaciółmi.Z tą myślą przebrałam się w piżamkę i odpłynęłam w objęcia Morfeusza na moim mięciutkim łóżku.

5 komentarzy:

  1. Świetny *.*
    Szybciutko nn :**
    Całuję - Lilly :****

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe :)
    zapraszam do mnie : agsinsttheyou.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział <3
    Bardzo mi się podoba :3

    A jeśli masz chwile czasu to zapraszam do mnie ;p
    http://takingchancesharrystyles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń